Inflacja w prostych słowach

Inflacja – to być może jedno z najbardziej znienawidzonych słów, które w ostatnim czasie bardzo często wybrzmiewa z mass mediów. Jednak to tylko słowo. Znacznie gorzej z jego znaczeniem. Inflacja to nic innego jak powszechny wzrost cen. Tłumacząc bardziej dosadnie – za tę samą kwotę pieniędzy można kupić coraz mniej towarów i usług.

Łatwo jest zauważyć, że zatankowanie samochodu za tę samą kwotę co zawsze trwa znacznie krócej (niestety!), po wyjściu ze sklepu spożywczego czujemy jakby siatki były lżejsze, mimo, że wcale nie zapłaciliśmy za nie mniej. Są to namacalne skutki wysokiej inflacji, które zwykły Polak może odczuwać na co dzień. Jednak nie wspomniano jeszcze o kosmicznych wzrostach cen opału – te zapewne odczujemy już w najbliższym czasie, ponieważ winter is coming! 😛 (lub można napisać „zbliża się zima”)

Inflacja według GUS

Wg ostatnich danych GUS inflacja CPI w sierpniu 2022 r. wyniosła 16,1 proc. rok do roku,
a w stosunku do poprzedniego miesiąca (tj. lipca 2022 r.) wzrosła o 0,8 proc. Podwyżka cen żywności wyniosła 17,5 proc. (cukier podrożał aż o 109 proc.!), prąd, węgiel i gaz notuje podwyżkę aż o 40,3 proc., natomiast paliwa samochodowe o 23,3 proc. w stosunku do
2021 r.

Porównując sierpień do lipca tego roku nośniki energii (prąd, węgiel i gaz) przyczyniły się najbardziej do wzrostu cen. Z 0,8 proc. wzrostu miesięcznej inflacji dały aż 0,49 pkt. proc. czyli podrożały o 3,8 proc. w skali miesiąca – opał o 12,1 proc. (a w skali roku wzrost
aż o 156,9 proc.!), a energia cieplna o 2,2 proc.

Warto zauważyć, że paliwa samochodowe (benzyna, olej napędowy, gaz LPG) miesiąc do miesiąca potaniały o 8,3 proc., z czego benzyna najwięcej – o 9,7 proc., olej napędowy
o 8,3 proc. a gaz LPG o 5 proc.

Niestety, powoli zbliżamy się do niechlubnego wyniku sprzed ponad 25 lat, kiedy to inflacja wynosiła ok. 16,6 proc.

Dlaczego inflacja tak poszybowała w górę?

To pytanie zadaje sobie wielu z nas. Poziom inflacji rośnie, kiedy drożeją ceny podstawowych produktów – surowców, paliw, energii czy gazu,
a więc tych, które są potrzebne np. do produkcji żywności. Inflacja może być również wynikiem dodruku pieniądza czy rosnącego popyt konsumpcyjnego (ludzie kupują więcej więc producenci i sprzedawcy podnoszą ceny).

Obecnie do przyczyn takiego stanu rzeczy można zaliczyć:

  • pandemię COVID-19, a co za tym idzie związane z nią ograniczenia w funkcjonowaniu różnych gałęzi gospodarki,
  • wojnę toczącą się za naszą wschodnią granicą i związane z nią przestoje w dostawach surowców i towarów,
  • światowy wzrost cen ropy naftowej i gazu.

Podobnie sytuacja ma się także w innych europejskich krajach. Największy wzrost cen towarów i usług w ujęciu rocznym zanotowano w państwach bałtyckich, tj. w Estonii oraz na Łotwie i Litwie inflacja HICP przekraczała 20 proc. Za to najmniejszy wzrost inflacji odnotowano na Malcie i we Francji –  nieprzekraczający 7 proc.

Niemniej jednak, jak poinformował Eurostat, inflacja HICP w strefie euro wyniosła w lipcu 8,9 proc. wobec 8,6 proc. w czerwcu i 8,1 proc. w maju. Można zatem powiedzieć, że nie tylko Polska zmaga się z galopującymi cenami, ale i cała Europa.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *